środa, 23 lutego 2011

Mały człowiek- lew i synowie

Witajcie,

Obiecałem wam recenzje, i oto jest. Nie zdążyłem co prawda z opisem dokonań grupy The Black Keys (utknąłem gdzieś na wysokości albumu live), ale za to mam coś jeszcze lepszego. Dziś opowieść o czasach przeszłych, muzyce akustycznej, która potęguje swój przekaz nie za sprawą narastającego bitu, nie dzięki tańczącym w teledyskach, nastoletnim kuso odzianym pannom, a dzięki mocy, która w niej drzemie. Moc ta jest wielka, bo potrafi zaczarować na wiele, wiele godzin, zatracając w poczuciu słodkiego rozmarzenia. Zapraszam was do recenzji albumu grupy Mumford and Sons, która już od ponad tygodnia zawładnęła moją głową. Ale najpierw zwiastun, wideoklip, żeby wyrazić się zacniej. Miłego słuchania!




wtorek, 15 lutego 2011

Grammy 2011 pełene niespodzianek

Witajcie,

Dziś, po ponad miesiącu ciszy w eterze powracam w balasku odbitym, blasku gwiazdek i gwiazdeczek, które z nadzieją w swoich serduszkach, zjechały by podziwiać i być podziwianymi. Gdzie? Jak? Po co? Grammy daje odpowiedź na wszystkie te pytania.


Złote gramofony są bodaj najbardziej pożądanymi wyróżnieniami w światku muzycznym, przynajmniej tym, który krocie zarabia na naiwności i chwytnych melodyjkach, żywcem wyrwanych z noki 3310. Najlepiej ten pierdolnik obrazuje klip znakomitego prześmiewcy Jona Lajoie...





Wrzesień