środa, 2 marca 2011

Muzyka płynie z czarnych kluczy


Witajcie,

Z czym kojarzy wam się fraza "czarne klucze"? Bo chyba tak najlepiej przetłumaczyć termin The Black Keys. Mnie osobiście z nutami, ew. z tymi małymi "niewiadomopoco" istniejącymi czarnymi klawiszami na klawiaturze pianina. Pewnie ktoś życzliwy niedługo wytłumaczy mi ich przeznaczenie, jednak ja laik w kwestii techniki pianina i tak nie zrozumiem. Niemniej wracając do kluczy. Nuty są mi chyba najbliższe kiedy myślę o The Black Keys- nuty, i to te najlepsze, starannie dobrane, uzupełniające się wzajemnie, tak, że tworzą harmonię- nie natarczywą, nie zajmującą, ale taką która na długo zapada w pamięci.
Dziś tekst o zespole, a w zasadzie o wrażeniu jakie wywarła na mnie muzyka, serwowana przez zespół The Black Keys. Gorąco zapraszam fanów, ale i tych którzy szukają czegoś oryginalnego, świeżego i posiadającego moc świetlówki zanurzonej w beczce wódki.





Wrzesień