piątek, 27 sierpnia 2010

Koniec architektury

Witajcie, 

Dziś krótko i na temat. Temat bardzo aktualny bo związany z przestrzenią życiową Krakowa, a dokladnie jego architekturą. 

Jako że od jakiegoś czasu mam okazję przejeżdżać cały Kraków tramwajem (od pętli do pętli), mam sporo czasu na obserwowanie architektury. Nie żebym nie robił tego wcześniej, spacerując po ulicach grodu Kraka, po prostu teraz jest więcej czasu, który mogę marnować wlepiając swój wzrok w okno tramwaju. 

Co z tych obserwacji wynika? Doszedłem do prostego wniosku. Po 89 roku, nie wybudowano w Krakowie w zasadzie nic interesującego. Straszne gromy posypią mi się na głowę, bo oto zostanę okrzyknięty fanatykiem broniącym starych budynków lub zwariowanym estetą. Nic bardziej mylnego. Moje stanowisko opiera się na postej analizie. Przed nastaniem nam nowego systemu, kiedy średnio dbano o kompozycję miasta, i nikomu nie przeszkadzało budowanie nowoczesnych budynków w obrębie starego miasta, realizowane były ciekawe eksperymenty, które weszły nie tylko do kanonu budownictwa, ale także stanowią  element tożsamości samego miasta. Wystarczy wspomnieć o Hotelu Forum, Biprostalu, sławnych niedawno "Żyletkowcach", budynku "Stu balkonów" czy architekturze Nowej Huty. Wszystkie te konstrukcje ze swym ciągle żywym avatarem "Szkieletorem" są rozpoznawalne niemal w całej Polsce i utożsamiane z Krakowem.

Co zatem wybudowano po transformacji, w dobie wolności i doborbytu, co przykuwa uwagę a zarazem jest supernowoczesne nie tylko poprzez swoją konstrukcję ale i design? Myślę, szukam i przychodzi mi na myśl tylko Galeria Krakowska- do której już się przyzwyczaiłem i uważam ją za nie tylko ambitny ale i ciekawy projekt, oraz Opera Krakowska, która co tu dużo pisać, nie należy do najlepszych projektów. 


Dlaczego jednak uparłem się na tę  brutalna architekturę, którą przedstawiłem niczym ikonę Krakowa? Dlatego ponieważ jest pomimo upływu lat, ładna i estetyczna. Zawiera w sobie wszystkie elementy, ktore przemawiają za tym by uznawać ją za nadal nowoczesną. Hotel Forum- bryła zawieszona nad Wisła, wydaje się lewitować ponad powierzchnią ziemi. Nowa Huta- miasto estetyki i użyteczności, nieraz przytłaczające swym ogromem by niekiedy oczarować podcieniami i ukrytymi w strzelistych balkonach ogrodami. Biprostal- wyzwanie rzucone okolicznej, niskiej i klasycznej zabudowie, podkreślający swą odmienność modernistyczną mozaiką i zastosowanymi materiałami. I w końcu Szkieletor- niemy symbol upadku socjalizmu. Budynek, mający być pierwszym z wielu na Krakowskim "Manhatannie", a w efekcie, przez wiele lat stanowiący nie lada problem dla miejskich urbanistów, którzy nie wiedzieli co począć z jego nagą, niedokończoną konstrukcją.

Co powoduje, że dziś choć technika jak i możliwości sa większe, w Krakowskiej architekturze wieje nudą i szarością? Choć architekci prześcigają się w tworzeniu nowych konstrukcji, to wszyscy, obawiają się negatywnych opini, mówiących, że w Krakowie już nie można, nie da się, nie wolno budować nowocześnie by nie naruszyć wizerunku starówki. Gratuluję takiego podejścią, oby tylko Kraków nie skończył jak Bolonia, w której uszanowanie dla starej zabudowy przerodziło się w monotonię i nudę  wyzierającą z każdego zaułka- bo nowych projektów tak tam jak i tu brakuje. 

Z wiejącego architektoniczną nudą miasta 

Niezależny Recenzent Miejski. 

Ps.

Ktoś napisał kiedyś, że normy dotyczące zabudowy zabiły indywidualność architektury. Podpisuję się pod tym z całą stanowczością. 

Ps.2

Fakt, moja wina, chodziło mi to po głowie i chodziło, i zapomniałem o muzeum nadwiślańskim, które jest ciekawe, ale szczerze? Nie targa serduchem tak jak pobliski hotel Forum. 

Co do Łagiewnik, to średnio- kanonem to się nie stanie i za 30 lat wątpię by ktoś do tegoż budynku wzdychał, zwłaszcza dodawszy plany rozwojowe 'konglomeratu" oraz projekt iluminacji. 

2 komentarze:

  1. Dobry wpis i pełna zgoda, tylko jedna uwaga. Moim zdaniem są wyjątki jeśli chodzi o architekturę po 89'. Muzeum Sztuki Japońskiej to naprawdę kapitalny projekt i tę "falę" super się ogląda z punktu widokowego na Wawelu. Może jeszcze Łagiewniki dają radę. No to tyle niestety =)

    OdpowiedzUsuń
  2. a opera na lubicz?

    OdpowiedzUsuń

Zostaw wiadomość, oddzwonię wkrótce, choć może niekoniecznie mi się uda:P


Wrzesień